Literatura ukazuje termin Vademecum (z łacińskiego vade mecum: pójdź za mną) jako synonimiczny wobec terminu kompendium, podręcznik, za wikipedią: książka zawierająca zbiór podstawowych informacji z danej dziedziny, najczęściej o charakterze praktycznym, wydany w formie drukowanej. Koniec cytatu. Dodałbym słowo niezbędnik, a obecne trendy z krajów anglosaskich – wywodzące się głównie z USA – forują formę: 10 niezbędnych rzeczy, które są „must have”. Bez tych dziesięciu spraw nie zaczynaj tłumaczenia pisemnego. Brzmi bardziej dosadnie i dosłownie, niż ulotne i intelektualne „wademekum” (taką pisownię zatwierdza słownik Polańskiego czyli Wielki słownik ortograficzny PWN). Zgodnie z panującymi tendencjami napiszemy więc:
10 rzeczy, bez których jako tłumacz pisemny angielskiego nie możesz się obejść
Nie są to skategoryzowane czyli usystematyzowane pomoce naukowe, a w każdym razie nie tylko wąsko pojmowane pomoce językowe. Raczej przedmioty i sprawy bez których większość tłumaczy pisemnych angielskiego nie zaczyna przekładów. Kolejność może być przedmiotem dyskusji i wydawać się subiektywna.
Nie podaję w niezbędniku zagadnień tak oczywistych jak wiedza filologiczna i doświadczenie tłumaczeniowe, jak również wyczucie w stosowaniu słownictwa i odpowiedniej frazeologii. Czyli biegłości ani erudycji językowej.
- Nie tylko potrzebujemy komputera, ale wyposażonego w oprogramowanie do pisania, poprawiania i drukowania tekstów. Dawniej była to maszyna do pisania. Obecnie przedmiot muzealny. Na temat komputerów i edytorów tekstu napisano na forach pasjonatów tego sprzętu już terabajty tekstu.
- Dokładnie herbata czarna dość mocna, słodzona według upodobań tłumaczącego, od 3 do 5 łyżeczek. Forma w której się owa treść objawia – naprawdę duży kubek na herbatę. Nawiasem mówiąc, za kubkiem tłumacza z herbatą powinien pojawić się czajnik dobrej marki – bo tłumacz statystycznie wypija od 6 do 10 herbat dziennie, co przemnożone przez trzysta pięćdziesiąt dni ( powiedzmy z optymistycznym założeniem – trzysta) ukazuje obciążenia jakiemu poddany jest czajnik rodziny tłumacza.
- Zdaniem tłumacza pisemnego języka angielskiego konieczną pomocą przy przekładach są słuchawki, dobrze tłumiące odgłosy świata zewnętrznego.
- Podkładka pod ekran. Gdy tłumacz pisze na laptopie, wysokie umieszczenie ekranu staje się niezbędne. Najlepiej w tej roli sprawdza się Compendium of Accounting and Finance in Polish & English (grubości 5 cm) wydawnictwa PriceWaterhouseCoopers wraz z tomem w wersji polskojęzycznej, w sumie: o 10 cm ekran zostanie podniesiony nad biurko.
Dalsze elementy wademekum tłumacza w kolejnej odsłonie bloga tlumaczenia-szczecin.pl
Najnowsze komentarze