Nie da się rozpatrywać historii języka angielskiego bez poznania i nauki historii literatury angielskiej. Z kolei nie da się spojrzeć dostatecznie szeroko na historię literatury Brytyjczyków bez znajomości historii wysp brytyjskich. Co działo się w odległych stuleciach na terenie obecnej Wielkiej Brytanii? Jakie plemiona kształtowały język jako składnik kultury?
Jednym z takich punktów zwrotnych angielskiej historii z pewnością było przybycie plemion germańskich oraz ich sposób życia i myślenia. Przepływająca i dobijające do brzegu długie łodzie a w nich zastępy morskich rozbójników o włosach jasnych lub rudych, jednocześnie obracając w ruinę istniejącą już cywilizacje celto-romańską, kładły etniczne podwaliny pod mającą tam zabieg się zacząć nową cywilizację.
Co spowodowało odejście Rzymian z wysp brytyjskich?
Również historia Brytonow to przypływy i odpływy. W tym wypadku – po pospiesznym odpłynięciu rzymskich legionów zbierała się przechodząca inna fala. Odgłosy wiosłowania przerywały gardłowe okrzyki języka germańskich. I te miały stanowić tworzywo, z którego kolejne wieki będą kształtować mowę Szekspira.
Jak podaje strona https://www.historic-uk.com/HistoryUK/HistoryofBritain/Timeline-of-Roman-Britain/
W roku 55 przed Chrystusem Juliusz Cezar poprowadził pierwszą rzymską ekspedycję wojskową w Brytanii, lecz dopiero cesarz Klaudiusz w roku 43 po Chrystusie rozkazał 4 legionom podbój wyspy. W tymże roku Rzymianie zdobyli stolicę wojów galijskich czyli Katuwelanów, położoną w Colchester w Essex https://en.wikipedia.org/wiki/Catuvellauni Następnie – nieco później – powstał mur oddzielający ziemie pod władaniem rzymskim od drapieżnych Szkotów, nazwany od imienia cesarza Hadriana.
A jednak Rzymianie odeszli, dlaczego? Już w 367 skoordynowane ataki ze Szkocji, Irlandii i Germanii mocno podkopały rzymską potęgę na Wyspach. Potem było już tylko gorzej.
W roku pańskim 410 wobec narastających najazdów Saksonów, Szkotów, Piktów i Anglów, Brytania zwraca się o pomoc do cesarza rzymskiego Honoriusza.
Radźcie sobie sami
Ten jednak odpisuje, mówiąc im, aby „liczyli na swoje siły” i odmawia wysłania jakiejkolwiek pomocy. Ten list oznaczał koniec rzymskiej Brytanii.
Jak z powyższego widać – powolny podbój wyspy w piątym wieku, od którego zaczyna się tło początków literatury angielskiej, zaznaczył się cofnięciem osiągniętego ładu.
„Na rynkach kwitnących ongiś rzymskich miast hulał wiatr ciągnący z pustek” , zaś mnich Gildas opisał później najazd Germanów – opłakując go tonem Jeremiasza.
Jaki początek miała literatura brytyjska?
Mimo tego, skoro literatura zaczyna się nie od Celtów, lecz od właśnie tych najeźdźców, kiedy chrześcijaństwo przyniesie im oświatę i pismo, należy się przyjrzeć, aby wiedzieć, na jaki grunt wpadnie ziarno.
Nie da się rozpatrywać historii języka angielskiego bez poznania i nauki historii literatury angielskiej. Z kolei nie da się spojrzeć dostatecznie szeroko na historię literatury Brytyjczyków bez znajomości historii wysp brytyjskich
Germanowie, którzy wysiedli już na brzeg i założyli na nim swoje pierwsze osady, nadal są tymi Germanami – potomkami swoich przodków z kontynentu. A więc ich podania i opowieści pozostają legendami z kręgu Morza Północnego. Podobne będą zwyczaje, podobne zasady życia. To można powiedzieć o wsi z rolnictwem trójpolowym i częściową wspólnotą uprawy.
Czy Sasowie mieli demokrację?
Władza leżała w rękach królów, jednakowoż i ona uwzględniała poza hierarchią także pewną demokrację podejmowania i załatwiania spraw, która to wobec wsi uzgadniano na zebraniach zwanych moots. Nadrzędne wobec tych zebrań były wiece setek wsi czyli hundred moots, oraz zjazdy hrabstw czyli shire moots. Takie były pierwociny organizacji państwowej plemion Sasów, Anglów czy Jutów, przybyłych z obszaru dzisiejszych północnych Niemiec. Jakie były zajęcia i związku z tym jakie wartości były oceniane jako godne mężów chociażby podczas walk broniącymi się jeszcze Celtami?
Wojna osnową opowiadań i poematów
Bronią władał każdy zdrowy mężczyzna, więc wymarsz faire du, jak zwała się zbrojna siła starych plemion germańskich był ogólnowspólnotowy (w naszej kulturze można by go nazwać „pospolitym ruszeniem”). Oczywiście, wódz miał swoją drużynę wojów, których można porównać do armii zawodowej, i ich wyczyny były osnową dla opowiadań i poematów. Wierność wobec swojego wodza oznaczała obowiązek aż do ostatniego tchu, a opuszczenie dowódcy w boju było najgorszą hańbą. Dopiero nieco później zarysuje się dylemat wierności słusznej wobec wierności niesłusznej – kiedy to obowiązkom moralnym będzie towarzyszyć dylemat natury etycznej. Kiedy to arcybiskup Becket przeciwstawi się swojemu królowi Henrykowi drugiemu i poniesie za to śmierć, cała rzeczy znajdzie swój opis w literaturze.
Czy sagi germańskie i celtyckie dały początek literaturze?
Opowieści bohaterstwie wojowników a także o wojach pierzchających z pola walki kiedy to jedynym wytrwałem do końca jest młodociany Wiglaf i to na niego posypią się pochwałę króla i choina się królewska, to wszystko opisuje epos Beowulf.
Kiedy nadchodzi chmurna zima, a kąśliwe zimno dokucza słabo zaopatrzonym społecznościom pierwotnym, jedną z największych pociech w jej trakcie trwania będzie zebranie się w rozświetlonej i ogrzanej ogniskiem izbie drużyny i rozpamiętywanie przeszłych zajazdów a dobrze słuchanie śpiewaka zwanego Scop. On zaś, wtórząc sobie harfą, będzie opowiadał o wyprawie Sigurda podane ci skarb lub o innym popularnym bohaterze, zaś pochwała słuchaczy śpiewaka powinna go nie tylko wyróżniać, ale także zapewnić mu środki utrzymania (pierwowzór zawodowego literata i śpiewaka zarazem) .
Oprócz opowieści bohaterskich opiewających najszlachetniejsze czyny, innym popularnym tematem była zemsta i zdrada. Gdy Weland, czyli mityczny kowal, rodzaj germańskiego Hefajstosa, oburzył się zabraniem mu bogactwa uwięzieniem, korzysta z wizyty dwóch synów króla Nithada, aby ich zamordować we własnej kuźni, a z nich czaszek zrobić puchary na stół króla.
Czyż to nie brzmi jak gotowy scenariusz na serial Netflix?
Zapewne scenarzyści pracujący dla twórców seriali o sagach królach i plemionach czerpali pełnymi garściami z mitologii germańskiej.
Początek chrystianizacji ludności zamieszkującej tereny brytyjskie
To dość zawężone do pewnych kręgów tematycznych opowieści i to przekazy ustne, zamknęły by się w pewnym ciasnym kręgu, gdyby nie owo ciasto kulturowe czyli zaczyn kulturotwórczy, a więc chrześcijaństwo wkraczające na teren Wielkiej Brytanii. Grupie benedyktynów przewodził Święty Augustyn, który jednak, dla odróżnienia od swojego słynnego imiennika – filozofa, autora „Wyznań”, miał przydomek „Kanterberyjski”.
Miejsce akcji: wyspa Thanet, czas akcji: rok 596. Pokojowy desant drużyny składający się z zainspirowanych przez świętego Grzegorza Wielkiego mnichów był początkiem działalności misyjnej na terenie wysp. Co ciekawe, działający od południowych terenów (Kent) misjonarze napotkali w pewnym momencie mnichów przybyłych z nawróconej już wcześniej Irlandii
Ci przepłynęli przez Morze Iryjskie i doszło do spotkania dwóch grup misyjnych. I o ile towarzysze świętego Augustyna byli jeśli nie Rzymianami w każdym razie ludźmi śródziemnomorskimi, to mnisi irlandzcy to Celtowie, którzy na swój sposób przedstawili już rzymską kontynentalną inspiracje chrześcijańską.
Jakie były skutki spotkania misjonarzy irlandzkich?
Dochodzi do synodu w Whitby, na którym udało się doprowadzić do ujednolicenia odmiennych praktyk liturgicznych grupy działającej z południa oraz misjonarzy irlandzko szkockich. Pod wieloma względami proces zgłoszenia przez benedyktynów nowej religii i przyjmowanie jej przez plemiona był dość szybki, gdyż na trafiał na podatny grunt.
Na pewno nie bez znaczenia była pewne zasadnicze pokrewieństwo postawy religijnej pogan i chrześcijan, postawy tłumaczenia świata przez tajemnice. Nowi nauczyciele zjawili się jako bogatsi znane już poniekąd sposoby myślenia i działania kropka przynosili księgę pełną przykuwających, nieraz wstrząsających opowieści, a także śpiewy i obrzędy pełne dziwnego, obcego, ale wielkiego piękna.
Najnowsze komentarze