Dysponuję dwujęzycznym dokumentem – czy muszę go tłumaczyć?
Wiele urzędów w Polsce wydaje dokumenty, takie jak akty urodzenia, czy ślubu w wersji międzynarodowej – językiem sporządzenia dokumentu jest język polski (jeśli miejscem urodzenia lub zawarcia związku małżeńskiego jest Polska), natomiast obocznie funkcjonują wersje poszczególnych słów w kilku innych językach europejskich. To duże ułatwienie zarówno dla urzędu, jak i dla osoby zainteresowanej. Za reguły takiego dokumentu nie trzeba tłumaczyć np. na język angielski, czy niemiecki, ale nie jest to niestety zawsze zasadą. Zdarzają się przypadki, gdy tłumacz angielskiego w Poznaniu jest potrzebny nawet, gdy posiada się międzynarodowy dokument.

Przypomnijmy, że zagraniczne urzędy np. w Norwegii wydają dokumenty urzędowe w dwóch wersjach językowych: norweskiej (z reguły jest to odmiana oficjalna norweskiego, czyli Bokmal) oraz angielskiej. Stanowi to – dla osoby potrzebującej przekładu – dość istotną informację, zważywszy na liczbę tłumaczy przysięgłych języka norweskiego pracujących w naszym kraju. Czyli raz: kolejka do tłumacza i czas oczekiwania się skraca, a poza tym mówimy o innym koszcie przekładu.
Dwujęzyczny dokument, kłopotliwe sytuacje
Pierwsza sytuacja to dokument, który trzeba przedłożyć na przykład w innym urzędzie, a okazuje się, że tylko część główna pliku jest wielojęzyczna (dwujęzyczna, w tym wypadku) – wszelkie adnotacje i inne informacje sporządzone zostały w języku, w jakim wydawany jest dokument. Przypomnijmy, że mówimy o translacji przysięgłej. Czyli wymagane jest przełożenie całego dokumentu.
Niektóre urzędy wymagają wówczas tłumaczenia tylko tych fragmentów, których nie obejmuje treść wielojęzyczna i jest to kłopotliwe dla klienta, ponieważ dowiedział się, że otrzyma dokument, którego już nie trzeba tłumaczyć, a nagle okazuje się, że jest to konieczne. Z urzędami doświadczenie jest takie, że nie raz nie dwa urzędnik wymaga tłumaczenia przysięgłego tekstu, co do którego bylibyśmy pewni że stanowi nieistotny element danego zaświadczenia czy świadectwa.
Urząd a tłumaczenia, jak im to wytłumaczyć?
Może się też zdarzyć tak, że dokument, choć nie jest w pełni wielojęzyczny, to nie będzie musiał przechodzić ponownej translacji, ponieważ urząd docelowy, czy inna instytucja tego nie wymagają. Nade wszystko, warto najpierw dowiedzieć się, jak sprawa wygląda, a później zlecać tłumaczenie dokumentu. Urzędy w różnych państwach mogą mieć swoje wewnętrzne zasady i nie sposób czasem wiedzieć o wszystkim.
Pieczątka tłumaczenia przysięgłego to nie pieczęć tłumaczenia pisemnego (była taka pieczątka!) warto przeczytać wcześniejszy artykuł o tym.
Lokalizacja językowa, tradycje kontra tłumaczenie
Druga sytuacja to dokument, który tylko pozornie wygląda na wielojęzyczny, a w rezultacie trzeba go przetłumaczyć, ponieważ w obcym języku nie będzie kompletny. Co to znaczy niekompletny? Nie posiada wszystkich danych? Na przykład:
Zdarza się, że jeden kraj wydaje akt zgonu na swoim wzorze, a w innym państwie okazuje się, że nie jest on honorowany i konieczne jest tłumaczenie. Albo: te dane i treści są istotne tylko w Polsce a w Australii nie. Albo – co wiemy od strony doświadczenia tłumacza – poszczególne stany USA mają inne wzory danego aktu, ba, nawet funkcje urzędnika ciężko zrozumieć, gdyż nie występują takie stanowiska w naszym obszarze kulturowym, Tu zahaczamy o tematykę lokalizacji językowej, również kontekstualizacji. Obszar znaczeń na tle kulturowym w oparciu o tradycję obszaru.
Warto więc zawsze sprawdzić i dwa razy spytać, niż być pewnym, że skoro coś sporządzono np. w dwóch językach, to będzie obowiązywać w obu krajach. Takie jest założenie, ale praktyka pokazuje coś zupełnie innego.
Najnowsze komentarze